14 listopada 2003 13:00
Ponad Nami
źródło: www.gazeta.pl Kurczuk: Prokuratura nie poluje na dziennikarzy (PAP) 14-11-2003,
ostatnia aktualizacja 14-11-2003 11:34 Poseł PSL Józef Szczepańczyk zapytał Kurczuka, czy nie obawia się, że niejednokrotnie za ujawnieniem tajnych informacji kryje się obawa "źródła przecieku", że jeśli coś nie zostanie upublicznione, to "sprawie ukręci się łeb". "Tak. Nawet w sprawie starachowickiej, choć nie mam dowodów, to myślę, że mogło tak być, ale o tym (że była obawa "ukręcenia łba sprawie - PAP) wie tylko on (ten, który poinformował dziennikarkę +Rzeczpospolitej+ o tym, że wiceminister SWiA Zbigniew Sobotka miał uprzedzić Andrzeja Jagiełłę o akcji Centralnego Biura Śledczego - PAP), dziennikarka i Ten co Ponad Nami" - odpowiedział mu Kurczuk (...) (PAP) wkt/par/ mw/ |
Mój komentarz
"Tak. Nawet w sprawie starachowickiej, choć nie mam dowodów, to myślę, że mogło tak być, ale o tym wie tylko on , dziennikarka i Ten co Ponad Nami" - odpowiedział mu Kurczuk
Jest słuszne a nawet chwalebne ujawnienie spraw pierwotnie utajnionych, co do których jest pewność, że mają kryminalny charakter i co do których jest podejrzenie, że mogą być ukryte. W tej sprawie tak było ( czytaj też komentarz do wypowiedzi Millera Tajemnica dziennikarska ).
Sprawy zostają utajnione z dobrej woli. Kiedy znika dobra wola, znika też podstawa utajnienia.